wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział 5.

Lidia wróciła do domu. Tata od razu zaczął wypytywać się kim był ten chłopak w czapce. Pewnie ich widział. Osłupiała Lidia powiedziała, że to był szef Jagody.. Chyba uwierzył, ale mogła coś lepszego wymyślić.. nie było czasu. Nie chciała mówić mu prawdy bo zacząłby się niepotrzebnie martwić. Przygotowała jedzenie dla psa i zaniosła je pod budę do ogrodu. Dziwne..nigdzie go nie było..pewnie znów kopał jakąś dziurę. Nigdy to mu się nie znudzi.
-Iwo! Iwo buda!-zawołała i umorusany pies od razu się zjawił, merdał ogonem we wszystkie strony, zaczął ciągnąć ją za nogawkę od spodni, tak jakby chciał jej coś pokazać. Poszła za nim, z tyłu ogrodu było już ciemno, wydawało jej się, że coś lub ktoś przechodzi przez płot i zaczyna uciekać. Iwo nie reagował, więc pewnie jej się wydawało. -Iwo, do budy.-I odeszła do domu.

Wzięła prysznic, położyła na łóżku, włączyła laptopa i przy okazji sprawdziła czy ktoś do niej nie dzwonił. Miała 2 wiadomości. Pierwsza była od Roksany: Hej, przepraszam, nie wiem co mnie napadło.
Druga była od nieznanego numeru i bardziej przykuła jej uwagę:
Dobry wieczór Pani :) Miałaś zadzwonić, zapomniałaś? Aleks. Zapomniała. Na śmierć zapomniała, wyleciało jej to z głowy. Miała zadzwonić i ustalić co z urodzinami Śniadego. Odpisała:
Ojj... zapomniałam, wybacz ;) spotkałam dziś Śniadego i co nieco poustalaliśmy. Zaprosił oficjalnie nas z osobami towarzyszącymi, znaczy mnie i 3 kumpele.. A jak Łozo? Po niecałej minucie odpisał:
Jakoś się trzyma.. może się spotkamy? Jeszcze przed urodzinami, tak żeby pogadać :)
Ok :) jutro mam wolne popołudnie
Przyjechałbym po Ciebie ale nie wiem gdzie mieszkasz.. więc jak?
Przejdę się, o 16 przy Hard Rock Cafe?
Tak jest szefowo :) Miłych snów :)
Hahahahaha. Nawzajem :)

*Lidka*
No dobra, że Roksana napisze to się spodziewałam, ale Aleks.. I w dodatku umówiliśmy się jeszcze, jeeeej ale się cieszę, jak dziecko normalnie.. Tylko co ja mam ubrać? Chyba normalnie się ubiorę, tak jak na wykłady, bo w sumie nie będę miała czasu się przebrać.. Dobra idę spać, muszę być wypoczęta na jutro.

Kolejny dzień.
Roksana czuła się lepiej i przyszła na uczelnię, podczas małej przerwy między zajęciami Lidka powiedziała jej, że kuzyn Jagody zaprosił je wszystkie na swoją 18-nastkę. Tą wersję miała już ustaloną z Jagodą, Martą, Julią i Śniadym. W trakcie zajęć okazało się, że Marta i Julka nie mogą przyjść, bo prof. Hamadist zadał im jakiś dodatkowy projekt i muszą przeprowadzić jakieś badania na uczelni. Mają ubrać hijaby lub czadory i zapisywać reakcję ludzi na ich wygląd. Nie wiem po co, ale na pewno będzie to śmieszne. Później mają wykonać według zapisek jakieś diagramy, czy coś, a to jest już o wiele trudniejsze niż paradowanie w przebraniu po budynku.
Zajęcia się skończyły. Lidka spacerkiem doszła do domu, zjadła obiad i wyszła na spotkanie. Szła spokojnie rozmyślając o tym, na jakie tematy będzie rozmawiać z Alkiem. W dniu koncertu pytał ją o szkołę, muzykę, znajomych i inne duperele...tak, muzyka była najlepszym tematem.
Gdy była już w pobliżu kawiarni zauważyła zbiegowisko. Rozpoznała fanki..o nie. Tylko nie one. Fakt, była jedną z nich, ale wiedziała, że jak one dopadną idola, to tak szybko go nie puszczą. Baron chyba ją zauważył, rodał jeszcze parę autografów i przeprosił dziewczyny. Podbiegł do Lidki, szybko ją przytulił i powiedział, że muszą uciekać. Zdziwiona dziewczyna chyba się domyślała.. zza fankami stali paparazzi.

*Lidka*
Aleks złapał mnie za rękę i zaczął biec truchtem.
-Dobrze biegasz?-zapytał
-Tak nawet, a co?
-To migiem do tego czarnego samochodu!
-Ok.-w międzyczasie pozwoliłam sobie na zerknięcie za siebie-cała chmara dziennikarzy biegnie za nami!
-Szybko, skręcaj..
Skręciliśmy i znaleźliśmy się na jakiś blokowiskach. Odbiegliśmy jeszcze trochę i zrobiliśmy sobie przerwę.
-Jestem za stary na takie ucieczki-stwierdził zmachany Aleks-ale to była konieczność, tak przynajmniej Cię ochroniłem
-Nie jesteś stary, tylko nie masz za dobrej kondycji. Popracujemy nad tym. A ochroniłeś mnie przed czym?
-Przed nimi. Na prawdę, jakby dowiedzieli się kim jesteś, albo gdzie mieszkasz, to łazili by za tobą wszędzie gdzie się da.
-Ołł. To w takim razie dziękuję-i się uśmiechnęłam
-Nie ma za co-też się uśmiechnął-ej, wiesz gdzie jesteśmy? Bo szczerze mówiąc to ja się trochę zgubiłem..
-Ja też... a gdzie masz samochód?
-Czekaj..biegliśmy do niego i skręciliśmy..więc gdzieś tam-wskazał dłonią kierunek-mogą być tam dziennikarze.. chyba, że podejdziemy spacerkiem jak gdyby nigdy nic, może nas jakimś cudem nie zauważą
-Jak tak chce szef, to możemy tak zrobić
-No to chodź
Po drodze rozmawialiśmy o różnych rzeczach, teraz Alek opowiadał trochę o sobie, o jego zainteresowaniach..
-Ej, grasz na gitarze, nie?-zapytał
-Taak, przecież widziałeś, wtedy przed koncertem grałam.
-To fajnie.-widać było, że to go zadowoliło.
Na końcu ulicy gdzie stał jego samochód była grupka fotografów. Zaryzykowaliśmy podchodząc ostrożnie. I w momencie otwierania drzwi ktoś nas zauważył. Banda ludzi z aparatami biegła w naszą stronę. Szybko wsiedliśmy i odjechaliśmy. Aleks zatrzymał się na podjeździe jakiegoś domu. Nie był to dom pracy twórczej, poznałabym go.
-No to tu będziemy bezpieczni-oznajmił, wysiadł. Też wysiadłam.
-Szefie, a mogę wiedzieć gdzie jesteśmy?
-Pod moim domem. Jeszcze żaden dziennikarz, ani fotograf się tu nie zjawił. Zapraszam-i ruszyliśmy w stronę drzwi wejściowych.
Weszliśmy, mieszkanie miał ładne, nawet skromne. Podobało mi się. Zapytał się czy chcę coś do picia, zdecydowaliśmy się na zrobienie kawy. Usiedliśmy na sofie w salonie, Aleks puścił jakiś film. Tyle, że my zamiast oglądać nadal rozmawialiśmy.

*Baron*
Mogłem rozmawiać z nią przez całe życie i nadal nie zabrakłoby nam tematów. Jak nie życie prywatne to muzyka, jak nie muzyka to jeszcze inne rzeczy. Rozmawialiśmy o wszystkim. Z jej opowieści wywnioskowałem, że z jej kumpelami jest niezła zabawa. I ten jej dziwny profesor od Arabistyki. Ten gościu mnie przerażał. Opowiadała, że on potrafi przerwać wykład w połowie wypowiadanego zdania i zacząć się modlić. Wtedy one w śmiech, a on po modlitwie robi kazanie na temat tolerancji religijnej. Nawet spytałem się czemu chodzą na te zajęcia, zaśmiała się i powiedziała, że to ich wspólne marzenie z czasów gimnazjum. Dalej wolałem nie wnikać. Zaczęliśmy rozmawiać o urodzinach Śniadego. Roksana myśli, że idzie do jakiegoś kuzyna kumpeli, Julia i Marta nie przyjdą bo ten ich profesorek coś wymyślił.
-Ola?
-Tak?
-Kto z kim przychodzi na urodziny? No bo wiesz.. Roksana będzie z Łozem, a Jagoda?-bałem się spytać o to z kim przyjdzie ona
-Albo weźmie jakiegoś kolegę, albo pójdziemy razem, bo ja idę sama.-uff
-To może pójdziesz tam ze mną?-zapytałem
-Jeżeli szef chce, to tak-odpowiedziała
-Oczywiście, że chcę.
Wymieniliśmy się uśmiechami. Zrobiło się późno i moja znajoma musiała zbierać się do domu. Zaproponowałem odwózkę, zgodziła się.
W sumie ode mnie do niej nie było tak daleko.. tylko jakieś 2km. To dobrze. Dojechaliśmy..zatrzymałem samochód za drzewem, tak aby z okien nie było widać kto przyjechał. Tym razem odważyłem się i przytuliłem ją na pożegnanie. Wyszła, pomachała jeszcze i ruszyła w stronę domu. Poczekałem aż wejdzie i dopiero wtedy odjechałem. Byłem zadowolony z dzisiejszego dnia. 
Gdy wróciłem pod moim domem czekał Tomson. 
-A Ty gdzie się szlajasz?
-Ja? Ja dbam o swoje relacje z płcią piękną, a co?
-Z Olką byłeś?-spytał, ale i tak znał odpowiedź
-Tak. 
-I jak się układa?
-Jak na razie bardzo dobrze. A Ty co tu robisz?
-Tak wpadłem pogadać o Wojtasie, wejdziemy?
-Chodź.-Weszli do domu
-A co z nim?
-Coraz gorzej, może wytrzyma do urodzin, ale trzeba zabrać go na jakiś melanż. 
-Dziś?
-Możemy. 
-No to jazda.


Pisanie go trochę się przeciągnęło, no ale są wakacje.. :)  Komentarze nadal są mile widziane i bardzo motywują :>

4 komentarze:

  1. TO JEST ZAJEBISTE!!!! ( zapraszam do siebie ;) http://afroostorry.blogspot.com/ )

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajny rozdział ;) czekam na następne ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne. ;D Zapraszam do sb http://opowiadanie-o-zespole-afromental.blogspot.com/ ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajne ;D czekam na kolejne jak to ja zawsze pisze ;D

    OdpowiedzUsuń