niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział 7.

*Roks*
Jesteśmy już po zajęciach. Byłyśmy jeszcze szybko w galerii po prezent. Teraz siedzimy u mnie w pokoju i kompletnie nie wiem co na siebie włożyć. Nawet to, że interesuję się modą nie pomaga. Mam do wyboru pięć sukienek, i mało czasu.. błękitna, biała, czarna, kolorowe wzorki, czy może czerwona.. Przymierzam każdą po kolei, Lidka mówi, że w każdej wyglądam dobrze.. nie pomaga. Zaczyna brzęczeć jej komórka. Uśmiecha się i odbiera.
-Halo... Tak, skąd wiedziałeś... Aaa... Ok... Dziękuję za pomoc, do zobaczenia.
-Może mnie oświecisz i powiesz kto dzwonił?-spytałam
-Coo... A, tak. Aleks. Mówił, że jak mamy problem z kiecką, to masz ubrać coś w odcieniach niebieskiego, bo to będzie pasowało do... wystroju sali..-Lidka zaczyna się śmiać
-Do wystroju sali, czy do gustu pana W. ?-Też się śmieję
-Nie wnikam.. Bierz tę błękitną, bo spóźnimy się jeszcze
-Ok.
Wybrałyśmy, a właściwie to Baron wybrał.. błękitną sukienkę, zwiewną, do połowy uda. Dobrałam do tego wisiorek, zrobiłam makijaż, zabrałam małą, białą torebkę, i ruszyłyśmy do Lidki. Tam dopiero zaczęły się problemy...

/u Lidi/
Na łóżku i podłodze leżało pełno ciuchów, spódniczki, bluzki, sukienki. Pełno. Ale nic nie wyglądało idealnie..
-I co ja mam zrobić?-spytała załamana
-Spokojnie..zaraz na pewno coś się znajdzie- Roks zabrała się za ponowne przeszukiwanie czeluści szafy
W międzyczasie Lidia grzebała w stercie ubrań leżącej na podłodze.
Ktoś puka do drzwi.
Wychyla się zza nich mama Lidki. Z rąk wypadają jej wyprane rzeczy gdy dostrzega bałagan. Kręci tylko głową i mówi, że mają to potem posprzątać.
Dziewczyny zaczęły się śmiać. Nagle Roksana krzyczy:
-Mam!-podeszła do leżącego prania, które przyniosła mama Lidi
-ooo..tak. Ta będzie dobra.
Lidka przebrała się w niedawno kupioną sukienkę. Była w nieduże azteckie wzorki. Kremowo-brązowa. Z kołnierzykiem, przylegająca do ciała, od talii lekko puszczona w dół, prawie do kolan.
Dobrały do tego dodatki. Poprawiły makijaże i zaczęły się zbierać. Lidka umówiła się z Alkiem, że po nią przyjedzie, ale mają jeszcze coś załatwić.. Zaproponowała, że podrzucą Roksanę do Jagody i pojadą ze Spizganym. Ich wspólny prezent zabrała Roks. Na imprezie dadzą mu go wspólnie.

*Baron*
Jest chwila przed 17, jestem już pod domem Lidki. Zaparkowałem za tym samym drzewem co wtedy, aby nie było widać kierowcy. Nie chciałem, aby miała jakieś kłopoty przeze mnie. Dostałem przed wyjazdem jeszcze sms czy Roksana może zabrać się z nami, i czy mógłbym ją podrzucić do Jagody. Oczywiście się zgodziłem.
Zauważyłem, że ktoś otwiera drzwi. Wyszły. Dobre.. Roksana miała jakąś niebieskawą sukienkę, kolor taki jak Wojtas lubi. Ale przecież ona nic nie wie.. Ciekawe co takiego powiedziała jej Olka, żeby wybrała właśnie tę.
Zobaczyłem Olę. Mmmm..
Podeszły do samochodu, wysiadłem. Nie wiedziałem jak się z nią przywitać, rzuciłem zwykłe siema, bo była z nią jeszcze Roksana.
Pojechaliśmy pod wskazany adres. Zatrzymałem się pod domem i Roks wysiadła. Zadzwoniła i otworzył jej gościu ze szlugiem w gębie.
Zapowiada się ciekawie.

-Widzę go pierwszy raz na oczy..-stwierdziła zdezorientowana Ola
-Hmm.. Śniady ich zaprosił, nie?
-Tak.. a co?
-To się nie martw. A teraz jedziemy do mnie-włączyłem silnik i ruszyłem
-Oks.. A po co?
-Bo musisz mi pomóc.
-A w czym, jeśli mogę wiedzieć?
-W czymś. Sama zobaczysz.
-Dobrze, już się nie będę dopytywać szefie.
-No.
Resztę drogi jechaliśmy w milczeniu.
Po wejściu do mieszkania w oczy rzuciło się wielkie pudło. Było.. nieumiejętnie zapakowane i poklejone taśmą.
-Czy to jest prezent dla Bartka?-spytała
-eeeeee..noo..tak. Mam nadzieję, że potrafisz jakoś lepiej to zapakować, bo jak widać na załączonym obrazku ja się do tego nie nadaję...
-Hahahahahahahahahaha i nie mogłeś powiedzieć mi o tym w samochodzie?
-Nie. Bo ja się teen..noo..
-Wstydziłeś się tego, że masz dwie lewe ręce do pakowania prezentów? -widać było, że Olka miała ze mnie niezły ubaw
-Tak.
-Ok, spokojnie, już się nie będę śmiać, bo się jeszcze obrazisz..
Zabraliśmy się za ładne opakowanie tego pudła. O dziwo, nie pytała się co jest w środku.. rzadko spotykane jak na kobietę..
Bawiliśmy się przy tym wybornie.. Za to, że (nie)chcący przykleiłem jej do włosów kokardkę zostałem obsypany sporą ilością złotego brokatu... Będę błyszczeć na urodzinach
Gdy skończyliśmy poszedłem trochę poskromić swoje błyszczenie i pojechaliśmy do domu pracy twórczej gdzie były organizowane urodziny.

/W tym samym czasie, dom pracy twórczej/

-Tooomsoon! Tooomek!-Ktoś ewidentnie potrzebował jego pomocy
-Co?!-Tomek przeprosił Justynę i poszedł zobaczyć co się dzieje
-O kuur..czę. Coś Ty zrobił?
Widok był lekko przerażający, ale śmieszny. Na środku salonu leżał Grzesiek. Był owinięty w kolorowe serpentyny. Wił się po podłodze próbując się uwolnić.
-To nie ja! To oni!-był zdenerwowany, ale widać, że cała sytuacja go rozśmieszyła
Przyszła Justyna. Zaczęła się śmiać. Ale stała z boku.
-Tomek, no może byś mi pomógł co? Nim przyjedzie reszta gości i wszyscy będą mieli ze mnie polewkę.
-Wybacz.-powiedziała przez śmiech dziewczyna i odeszła do kuchni
-Wiesz co Grzesiu? Zastanawiam się, czy cię rozwiązać, czy tak nie zostawić i dać się im pośmiać.. Ale nie będę taki zły.. hahahahahahahahah...Zrobię Ci tylko małą sesyjkę i już Ci pomagam-Tomson wyjął telefon i zaczął robić zdjęcia
-My też! My też!
Z kuchni wybiegli: Lajan, Torres i Łozo z serpentyną zamiast krawata.. Natychmiast rzucili się na podłogę, robili różne dziwne miny i pozy do zdjęć z Dziamasem. Dziewczyny wyglądały tylko z kuchni i się podśmiewały.
Całą sytuację przerwał kopniak otwierający drzwi i kolo krzyczący „Z BUTA, WJEŻDŻAM!”


Przepraszam, spóźniony... Jeszcze raz dziękuję za tyle nominacji i szansę wybicia się ;)
 Czytasz -> komentuj proszę ;>

czwartek, 8 sierpnia 2013

Liebster Award

Wracam do domu, i tu miła niespodzianka. Dziękuję za tyle nominacji ;) Otóż zostałam nominowana przez: allie, AfroFankę, Tomsonową Lach, Adriannę, Afroluśkę i Aleksandrę N.
Na pytania odpowiem. Zasady mówią też o tym, że muszę nominować 11 osób, ale zasady są po to żeby je łamać :> Powiem szczerze, jestem tu od niedawna i nowe blogi dopiero odkrywam, na przykład dzięki Liebster Award :) Nie dam nominacji, łamię zasadę. Ale nie będę łamać kolejnej, ponieważ nominację dałabym blogom, z którymi jestem/staram się być na bieżąco, ale z kolei one mnie nominowały.. i byłaby kolejna złamana zasada. Obiecuję, że postaram się czytać blogi o mniejszej popularności, do których łatwiej teraz dotrzeć.

,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów  więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

No i nadchodzi chwila prawdy..

allie. :

1. Jakich gatunków muzyki słuchasz ?
różnie to bywa, często to co wpada w ucho, i to co dopasuje się do mojego nastroju.
2. Masz plakaty na ścianach ? Jeśli tak, to ile ?
niestety nie :c na mojej ścianie wisi tylko kartka z autografami chłopaków z Afro
3. Wolisz internet czy telewizję ?
zdecydowanie internet
4. Co lubisz robić w  wolnym czasie ?
słuchać muzyki, oglądać seriale, spotykać się ze znajomymi i jeździć na rolkach
5. Masz płyty jakiś wykonawców muzycznych ? Jeśli tak, to kogo ?
mam Owl City, planuję zakup The B.O.M.B i zastanawiam się dlaczego jeszcze  tego nie zrobiłam..
6. Dużo czasu spędzasz dziennie w internecie ?
to zależy jakie mam plany na czas wolny, a tak średnio to góra 3 godziny
7. Kolekcjonujesz coś ? Jeśli tak, to co ?
nie, nic
8. Masz jakieś dziwne przyzwyczajenia ? Jeśli tak, to jakie ?
chyba nie, nie zastanawiałam się nigdy nad tym
9. Jesteś lewo czy praworęczny/a ?
praworęczna
10. Masz laptopa czy komputer ?
laptopa
11. Jakie wartości w życiu cenisz najbardziej ?
szczerość, poczucie humoru i zaakceptowanie siebie takim, jakim się jest.

 AfroFanka:

 1. Jakie jest twoje życiowe motto ?
nie posiadam
2. Czy cenisz w drugim człowieku szczerość.
tak
3. Jaki jest twój ulubiony kolor ?
nie mam
4. Czy  masz prawdziwych przyjaciół ?
myślę, że tak. I zastanawiam się jak oni ze mną wytrzymują..
5. Jaki jest twój ulubiony utwór muzyczny ?
nie posiadam, ale ostatnio często słucham Ira-"Taki sam"
6. Na jaką stronę internetową najczęściej zaglądasz  ?
facebook
7.  Masz komórkę ? Jeżeli tak to jaka firma  ?
mam, nokię
8. Posiadasz słuchawki  nauszne ?
nie
9. Spodnie czy spódniczka ?
spodnie
10. Mieszkasz w bloku, czy w domu ?
dom
11.  Jaki jest twój ulubiony sport ?
jazda na rolkach i piłka nożna ;o

Tomsonowa Lach:

1. Co lubisz robić w wolnym czasie?
było.. słuchać muzyki, oglądać seriale, spotykać się ze znajomymi i jeździć na rolkach
2. Masz jakiś gadżet związany z Afromental?
czy wspomnienia z koncertu, rozmowy i autografy to gadżet?
3. Kolekcjonujesz coś ? Jak tak, to co?
nie, nic
4. Ulubiony napój?
woda z cytryną i nestea :>
5. Ulubiony sport?
rolki i piłka nożna
6. Piszesz pamiętnik?
nie
7. Ile czasu piszesz swojego bloga?
niecały miesiąc
8. Wolisz kąpiel w wannie czy pod prysznicem?
dla mnie to nie ma znaczenia, ważne żeby była ciepła woda
9. Mieszkasz w domu czy w bloku?
dom
10. Co robisz, kiedy cierpisz na bezsenność?
słucham muzyki
11. W jakim województwie mieszkasz?
kujawsko-pomorskie

Adrianna:

 1. Co cenisz w sobie?
  dystans do siebie 
2. Ulubiony artysta?
artysta? hm. Aleksander Milwiw-Baron/Darren Criss
3. Masz prawdziwych przyjaciół?
myślę, że tak
4. Chciałabyś mieć dredy?
ostatnio się nad tym zastanawiałam, i chcę.
5. Nike vs. Supra
vs.
6. Chciałabyś mieć tatuaż?
mógłby być, ale tak bardzo mi nie zależy
7. Jaki jest Twój ideał chłopaka?
idealny? najlepiej jakby miał 30 lat, dredy i grał na gitarze w takim jednym zespole..
a tak na serio to ideałów nie ma..
8. Jaki jest najbardziej interesujący obiekt w Twoim pokoju?
nie wiem.
9. Jak nazwiesz swoje dzieci?
oo często nad tym myślę i czasami nie chcę mieć dzieci. Ale będę miała małego Aleksandra/Nikodema i Oliwkę/Tosię
10.Do kogo dzwonisz, kiedy masz kłopoty?
nie wiem..
11. Jaką magiczną moc chciałabyś posiadać?
I believe I can fly, I believe I can touch the sky... tak, chciałabym latać. Albo chciałabym móc spełniać swoje nierealne marzenia.

Afroluśka:

 1.Czy masz zdjęcie z jakimś chłopakiem z Afromental ?
JESZCZE nie
2.Dlaczego piszesz akurat o Afromental?
po 1. lubię ich muzykę. po 2. są bardzo hm. nie wiem jak to nazwać.. mają bogatą osobowość i można wiele o nich napisać. po 3. bo mają poczucie humoru, przez co opowiadanie jest bardziej barwne i realistyczne
3.Ile masz wzrostu?
ok. 170cm
4.Ile masz lat?
16
5.Gdybyś mogła wybrać gdzie chcesz mieszkać gdzie by to było?
Warszawa, ewentualnie Wrocław.
6.Jak długo interesujesz się Afromental?
słuchać słuchałam, a Afromania zaczęła się 2 miesiące temu po koncercie
7.Jakie masz hobby ?
wyczynowa jazda na rolkach po ruchliwej ulicy z przyjaciółką
8.Masz rodzeństwo?
mam
9.Jaka jest twoja ulubiona piosenka?
nie mam ulubionej
10.Torba czy plecak ?
mały plecak
11.Jaka jest twoim zdaniem najważniejsza cecha przyjaciela ?
szczerość.

Aleksandra N. :

 1.Ulubiony artysta?
 artysta? hm. Aleksander Milwiw-Baron/Darren Criss
2.Czy masz prawdziwych przyjaciół?
myślę, że tak
3.Ile masz lat?
16
4.Posiadasz jakies inne blogi?
na razie nie
5.Dlaczego Afromental?
miłość od pierwszego koncertu
6.Twoja pasja ?
wyczynowa jazda na rolkach po ruchliwej ulicy z przyjaciółką +oglądanie meczy (piłka nożna, siatkówka)
 7.Co najchętniej robisz w wolnym czasie?
słuchać muzyki, oglądać seriale, spotykać się ze znajomymi i jeździć na rolkach
8. Czy masz jakieś gadżety związane z Afromental?
czy wspomnienia z koncertu, rozmowy i autografy to gadżet?
9. Wieś czy Miasto?
miasto
10.Ulubiony kolor?
nie mam
11.Ulubione męskie imię?
Aleksander/Nikodem

Właśnie odpowiedziałam na 66 pytań :o

Rozdział będzie jutro, a teraz zabieram się do czytania opowiadań, muszę rozruszać wyobraźnię ;>

sobota, 3 sierpnia 2013

Rozdział 6.

*Lidka*
Wróciłam do domu, a właściwie to zostałam odwieziona do domu przez idola nie jednej nastolatki. Ale ja mam farta. Jestem szczęśliwa, nawet rodzice coś zauważyli, bo mama pytała się czemu taka wesoła chodzę. Nie odpowiedziałam tylko się uśmiechnęłam. Poszłam na górę do swojego pokoju i spojrzałam na telefon, był już sms:
Dziękuję za bardzo miłe spotkanie Olka :) Aleks.
Ja dziękuję bardziej ;)
Nie kłóć się, ja dziękuję bardziej. PS. Idę na „minimelanż” z Tomkiem i Wojtkiem, więc może rozluźni się przed jutrem :)
Dobrze nie będę się kłócić :( No świetnie, muszę jakoś psychicznie Roksanę też nastawić..
Nie martw się, wyswatamy ich :D Ja lecę, jutro po Ciebie przyjadę, będę o 17, wiem, że urodziny są na 19, ale musisz mi w czymś jeszcze pomóc..
No a kto, jak nie my? Damy radę ;) Ok, a mam się bać?
Niee, nie bój się ;)
Dobrze szefie, miłej zabawy ;)

*Tomson*
Aleks się przebierał, ja w tym czasie użyczyłem sobie gościnności jego lodówki i coś przegryzłem. Zszedł, jakiś inny był..
-Ej, a z tobą co?
-A co ma ze mną być?-spytał dziwnie zadowolonym głosem, trzymał telefon w ręku
-Tylko mi nie mów, że się zakochałeś..
-No to to może jeszcze nie, ale nie zaprzeczam, że Olka mi się podoba..
-Zawsze ceniłem u Ciebie szczerość stary.. no to jak z tą Olką? Idziecie razem na urodziny do Śniadóweczki?
-Taak
-Dobra, więcej nie pytam, bo jeszcze powiesz, że wścibski jestem- tyle wiadomości mi wystarczyło.

Pojechaliśmy po Wojtka, bez większych problemów zgodził się na mały melanż. Aleks zabajerował, że to będzie przygotowanie do urodzin Śniadego..
Pojechaliśmy do ulubionego klubu, wypiliśmy po parę kolejek i od razu lepiej się gadało. Wojtuś zaczął się zwierzać..
-No bo wy chłopaki wieta..że jak ja się wkręęcee to już tak fest! Nie? no. -język trochę mu się plątał, ale mówił prawdę. - No i Lajan od razu pokapował się, że ta Roooksanka to ona w moim guście jest.. ale to mu wyszło fest dobrze! Tylko żem ja sprawę spartaczył potem, bo ta dziewoja nie zauważyła kaarrteczki w papierku po krówce.. Albo dziewoje w ogóle nie sprzątają w torrebkach i to już tak jest.. No ii tak jakoś się potegowało fest. A żem się rozgadał.. CZY WY MNIE SŁUCHATA?
-No.
-Jo.
Przytaknęliśmy.
-I co Wy o tym sądziciee?-spytał
Odpowiedzi podjął się Baron, lecz też był już troszkę pijany.
-Ja nie sądzę. Ja to wiem. Chłopie jeżeli Ci na niej naprawdę zależy to nie siedź w domu i nie stękaj „jaki to to ja jestem biedny, bo dziewczyna do mnie nie zadzwoniła”. Weź się w końcu w garść i walcz. No ale teraz nie musisz, bo wszystko zorganizowaliśmy za ciebie... Chyba za dużo powiedziałem, nie Tomuś? Kur*a.
Zaczyna się. Jeden i drugi za dużo wypił. Będzie ciekawie. Dobrze, że ja tyle nie piłem, bo byłoby jeszcze gorzej.
-Że co zorganizowaliście?-Łozo się ożywił
-Nic, nic..
-Mów i nie pierdol.
-Eeeeyyy..no. Urodziny Śniadego.
-I co?
-No urodziny będą.-Było widać, że Baron nie chce zepsuć całej niespodzianki..ale lepiej już powiedzieć prawdę..
-Tomson! Tomek kur*a! Czy ty go słyszysz? Weź mi powiedz o co chodzi, bo ja zaraz do niego podejdę i mu przywalę, nie chcę tego, ale sytuacja mnie zmusi..-Łozo był już wyraźnie zdenerwowany
-Powiesz mu to czy ja mam to powiedzieć?-spytałem Barona
-Powiedz. Ale zróbcie tak, żeby Olka się nie dowiedziała, bo mnie zabije. To miała być niespodzianka.-odpowiedział
-Olka?-Łozo zastanawiał się chyba o kogo chodzi- aaaa ta Lidka? No. Dobra. Postaram się być dobrym aktorem. To o co chodzii?
-Jutro są urodziny Bartka. I tam będzie Olka, i Roksana, i chyba jakaś kumpela jeszcze, ale z chłopakiem. No wiesz. Tak żeby do pary było. -no i nici z niespodzianki.
-Już czaje. Jedna z was to porządni ludzie są. Mhmm ona i ja. Ty i Justyna. Torresiwo z żoną. Lajan z żoną. Śniadóweczka też z żoną. Kumpela dziewczyn z kumplem. A Baron i Dziamas?
-Jakbyś był spostrzegawczy to została jeszcze Olka. -powiedział Aleks
-To ona idzie z Dziamasem?-Wojtek był coraz bardziej zdziwiony.
-NIE.-Baron się troszkę wkurzył
-To z kim?
-ZE MNĄ PACANIE.
-A Dziamas?
-Podobno jakąś dziewczynę ma. ALE TO NIE JEST OLKA.
Mam już dość, zaczyna boleć mnie głowa, oni zaraz zaczną skakać sobie do gardeł. Przerywam to.
-Ej, chłopaki. Uspokójcie się. Jutro się wszystko ogarnie. I Wojtas pamiętaj, że o niczym nie wiesz, myślisz, że będziesz tam sam.
-Tak jest panie komendancie!- odkrzyknął wyraźnie zadowolony.
-No, a teraz jazda do domu.
Do domów nie mieliśmy daleko, więc zdecydowaliśmy się iść pieszo. Po samochód przyjdę rano.

*Roksana*
Miałam wyrzuty sumienia, że naskoczyłam tak na swoją najlepszą przyjaciółkę. Nie wiem co mnie wzięło. Na drugi dzień spotkałyśmy się na uczelni i mówiły coś o jakiejś imprezie. Nie miałam ochoty na nią iść, ale po tym co wygadała papla Lidia mogłabym o każdej porze dnia i nocy. 
/w tym samym czasie, co chłopaki byli na minimelanżu/ 
Otóż z wieczora weszłam na skype. Lidka była dostępna, więc zadzwoniłam. Odebrała. Zaczęłam ją przepraszać i chyba serce jej zmiękło. Czułam, że wtedy chciała coś ważnego powiedzieć i ciągnęłam ja za język. Gdy zorientowała się, że wypaplała było już za późno. Najpierw spytałam co z imprezą i palnęła coś bez namysłu, że ona idzie z Alkiem. Domyśliłam się, że chodzi o Barona. Dalej poszło z górki, w końcu zwierzała mi się ze wszystkiego... no dobra, prawie ze wszystkiego. Powiedziała, że to miała być niespodzianka, ale ona nie potrafi kłamać. Dowiedziałam się tyle, że nie idziemy do kuzyna Jagody, tylko na urodziny Śniadego. I Łozo też ma tam być. Lidka powiedziała jeszcze, że mam udawać, że o niczym nie wiem, bo ją zabiją. Jakoś dam radę.
Umówiłyśmy się, że po wykładach, które w piątek, czyli jutro.. TO JUŻ JUTRO?. Kurde, jak to szybko zleciało.. te wykłady kończą się o 14 i lecimy szybko do mnie, ona pomaga mi w doborze ubrań, potem do niej, ja jej pomogę, no a potem idę do Jagody i jadę z nią i jej kumplem, którego nikt nie zna. O tym kolesiu wiadomo tylko tyle, że nazywa się Jakub, jest rok starszy, i ma fryzurę jak Mick Jagger, tylko ciemniejszy odcień. Ma wielkie zielone oczy i całkiem jasną karnację. Aha, jeszcze ma ksywę Spizgany, i podobno z nią pracuje w HRC. Bywam tam nawet często, ale nigdy takiego nie widziałam.. Wolę nie wnikać. I lepiej idę spać, bo jutro będę wyglądać jak trup.

*Lidka*
No i stało się. Wygadałam. Z niespodzianki nici. Ale przynajmniej Łozo się ucieszy. Tylko mam nadzieję, że Roks okaże się dobrą aktorką, bo jak nie to...

*Aleks*
Wiedziałem, że zrobię coś czego będę żałował. Wiedziałem. Wypaplałem wszystko. Ale wolałem to niż obitą szczękę przez Wojtka. Jakbym wtedy się pokazał Olce? Jak bym wyglądał? Ja bym nie wyglądał. Wojtas jest dobrym aktorem, może nic się nie wyda? Oby. 


 Czuję, że jakoś tak dziwnie jest... ale jest ;) Kolejny rozdział postaram się dodać dziś, ale jeżeli mi się to nie uda to będzie w piątek, bo wyjeżdżam. Nadal nie zmieniłam zdania i proszę o opinię i komentarze :>