sobota, 3 sierpnia 2013

Rozdział 6.

*Lidka*
Wróciłam do domu, a właściwie to zostałam odwieziona do domu przez idola nie jednej nastolatki. Ale ja mam farta. Jestem szczęśliwa, nawet rodzice coś zauważyli, bo mama pytała się czemu taka wesoła chodzę. Nie odpowiedziałam tylko się uśmiechnęłam. Poszłam na górę do swojego pokoju i spojrzałam na telefon, był już sms:
Dziękuję za bardzo miłe spotkanie Olka :) Aleks.
Ja dziękuję bardziej ;)
Nie kłóć się, ja dziękuję bardziej. PS. Idę na „minimelanż” z Tomkiem i Wojtkiem, więc może rozluźni się przed jutrem :)
Dobrze nie będę się kłócić :( No świetnie, muszę jakoś psychicznie Roksanę też nastawić..
Nie martw się, wyswatamy ich :D Ja lecę, jutro po Ciebie przyjadę, będę o 17, wiem, że urodziny są na 19, ale musisz mi w czymś jeszcze pomóc..
No a kto, jak nie my? Damy radę ;) Ok, a mam się bać?
Niee, nie bój się ;)
Dobrze szefie, miłej zabawy ;)

*Tomson*
Aleks się przebierał, ja w tym czasie użyczyłem sobie gościnności jego lodówki i coś przegryzłem. Zszedł, jakiś inny był..
-Ej, a z tobą co?
-A co ma ze mną być?-spytał dziwnie zadowolonym głosem, trzymał telefon w ręku
-Tylko mi nie mów, że się zakochałeś..
-No to to może jeszcze nie, ale nie zaprzeczam, że Olka mi się podoba..
-Zawsze ceniłem u Ciebie szczerość stary.. no to jak z tą Olką? Idziecie razem na urodziny do Śniadóweczki?
-Taak
-Dobra, więcej nie pytam, bo jeszcze powiesz, że wścibski jestem- tyle wiadomości mi wystarczyło.

Pojechaliśmy po Wojtka, bez większych problemów zgodził się na mały melanż. Aleks zabajerował, że to będzie przygotowanie do urodzin Śniadego..
Pojechaliśmy do ulubionego klubu, wypiliśmy po parę kolejek i od razu lepiej się gadało. Wojtuś zaczął się zwierzać..
-No bo wy chłopaki wieta..że jak ja się wkręęcee to już tak fest! Nie? no. -język trochę mu się plątał, ale mówił prawdę. - No i Lajan od razu pokapował się, że ta Roooksanka to ona w moim guście jest.. ale to mu wyszło fest dobrze! Tylko żem ja sprawę spartaczył potem, bo ta dziewoja nie zauważyła kaarrteczki w papierku po krówce.. Albo dziewoje w ogóle nie sprzątają w torrebkach i to już tak jest.. No ii tak jakoś się potegowało fest. A żem się rozgadał.. CZY WY MNIE SŁUCHATA?
-No.
-Jo.
Przytaknęliśmy.
-I co Wy o tym sądziciee?-spytał
Odpowiedzi podjął się Baron, lecz też był już troszkę pijany.
-Ja nie sądzę. Ja to wiem. Chłopie jeżeli Ci na niej naprawdę zależy to nie siedź w domu i nie stękaj „jaki to to ja jestem biedny, bo dziewczyna do mnie nie zadzwoniła”. Weź się w końcu w garść i walcz. No ale teraz nie musisz, bo wszystko zorganizowaliśmy za ciebie... Chyba za dużo powiedziałem, nie Tomuś? Kur*a.
Zaczyna się. Jeden i drugi za dużo wypił. Będzie ciekawie. Dobrze, że ja tyle nie piłem, bo byłoby jeszcze gorzej.
-Że co zorganizowaliście?-Łozo się ożywił
-Nic, nic..
-Mów i nie pierdol.
-Eeeeyyy..no. Urodziny Śniadego.
-I co?
-No urodziny będą.-Było widać, że Baron nie chce zepsuć całej niespodzianki..ale lepiej już powiedzieć prawdę..
-Tomson! Tomek kur*a! Czy ty go słyszysz? Weź mi powiedz o co chodzi, bo ja zaraz do niego podejdę i mu przywalę, nie chcę tego, ale sytuacja mnie zmusi..-Łozo był już wyraźnie zdenerwowany
-Powiesz mu to czy ja mam to powiedzieć?-spytałem Barona
-Powiedz. Ale zróbcie tak, żeby Olka się nie dowiedziała, bo mnie zabije. To miała być niespodzianka.-odpowiedział
-Olka?-Łozo zastanawiał się chyba o kogo chodzi- aaaa ta Lidka? No. Dobra. Postaram się być dobrym aktorem. To o co chodzii?
-Jutro są urodziny Bartka. I tam będzie Olka, i Roksana, i chyba jakaś kumpela jeszcze, ale z chłopakiem. No wiesz. Tak żeby do pary było. -no i nici z niespodzianki.
-Już czaje. Jedna z was to porządni ludzie są. Mhmm ona i ja. Ty i Justyna. Torresiwo z żoną. Lajan z żoną. Śniadóweczka też z żoną. Kumpela dziewczyn z kumplem. A Baron i Dziamas?
-Jakbyś był spostrzegawczy to została jeszcze Olka. -powiedział Aleks
-To ona idzie z Dziamasem?-Wojtek był coraz bardziej zdziwiony.
-NIE.-Baron się troszkę wkurzył
-To z kim?
-ZE MNĄ PACANIE.
-A Dziamas?
-Podobno jakąś dziewczynę ma. ALE TO NIE JEST OLKA.
Mam już dość, zaczyna boleć mnie głowa, oni zaraz zaczną skakać sobie do gardeł. Przerywam to.
-Ej, chłopaki. Uspokójcie się. Jutro się wszystko ogarnie. I Wojtas pamiętaj, że o niczym nie wiesz, myślisz, że będziesz tam sam.
-Tak jest panie komendancie!- odkrzyknął wyraźnie zadowolony.
-No, a teraz jazda do domu.
Do domów nie mieliśmy daleko, więc zdecydowaliśmy się iść pieszo. Po samochód przyjdę rano.

*Roksana*
Miałam wyrzuty sumienia, że naskoczyłam tak na swoją najlepszą przyjaciółkę. Nie wiem co mnie wzięło. Na drugi dzień spotkałyśmy się na uczelni i mówiły coś o jakiejś imprezie. Nie miałam ochoty na nią iść, ale po tym co wygadała papla Lidia mogłabym o każdej porze dnia i nocy. 
/w tym samym czasie, co chłopaki byli na minimelanżu/ 
Otóż z wieczora weszłam na skype. Lidka była dostępna, więc zadzwoniłam. Odebrała. Zaczęłam ją przepraszać i chyba serce jej zmiękło. Czułam, że wtedy chciała coś ważnego powiedzieć i ciągnęłam ja za język. Gdy zorientowała się, że wypaplała było już za późno. Najpierw spytałam co z imprezą i palnęła coś bez namysłu, że ona idzie z Alkiem. Domyśliłam się, że chodzi o Barona. Dalej poszło z górki, w końcu zwierzała mi się ze wszystkiego... no dobra, prawie ze wszystkiego. Powiedziała, że to miała być niespodzianka, ale ona nie potrafi kłamać. Dowiedziałam się tyle, że nie idziemy do kuzyna Jagody, tylko na urodziny Śniadego. I Łozo też ma tam być. Lidka powiedziała jeszcze, że mam udawać, że o niczym nie wiem, bo ją zabiją. Jakoś dam radę.
Umówiłyśmy się, że po wykładach, które w piątek, czyli jutro.. TO JUŻ JUTRO?. Kurde, jak to szybko zleciało.. te wykłady kończą się o 14 i lecimy szybko do mnie, ona pomaga mi w doborze ubrań, potem do niej, ja jej pomogę, no a potem idę do Jagody i jadę z nią i jej kumplem, którego nikt nie zna. O tym kolesiu wiadomo tylko tyle, że nazywa się Jakub, jest rok starszy, i ma fryzurę jak Mick Jagger, tylko ciemniejszy odcień. Ma wielkie zielone oczy i całkiem jasną karnację. Aha, jeszcze ma ksywę Spizgany, i podobno z nią pracuje w HRC. Bywam tam nawet często, ale nigdy takiego nie widziałam.. Wolę nie wnikać. I lepiej idę spać, bo jutro będę wyglądać jak trup.

*Lidka*
No i stało się. Wygadałam. Z niespodzianki nici. Ale przynajmniej Łozo się ucieszy. Tylko mam nadzieję, że Roks okaże się dobrą aktorką, bo jak nie to...

*Aleks*
Wiedziałem, że zrobię coś czego będę żałował. Wiedziałem. Wypaplałem wszystko. Ale wolałem to niż obitą szczękę przez Wojtka. Jakbym wtedy się pokazał Olce? Jak bym wyglądał? Ja bym nie wyglądał. Wojtas jest dobrym aktorem, może nic się nie wyda? Oby. 


 Czuję, że jakoś tak dziwnie jest... ale jest ;) Kolejny rozdział postaram się dodać dziś, ale jeżeli mi się to nie uda to będzie w piątek, bo wyjeżdżam. Nadal nie zmieniłam zdania i proszę o opinię i komentarze :>

6 komentarzy:

  1. Super, podoba mi się, czekaqm na kolejne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super jest ten blog, tylko fajnie by było jeszcze jakbyś dołączyła Tomka z Justyną (wiesz, bo niby są, ale ich nie ma xd)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja także nominowałam cię dl Libsten Award :P http://www.opowiadanie-afromental.blogspot.com/2013/08/liebster-award.html

    PoZdro...
    ~~AfroFanka

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominuję cię do Liebster Award :). Szczegóły na moim blogu: http://afroomental-to-co-kocham.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nominuje cię do Liebster Award
    Szczegóły: http://afroluskoweopowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominuje Cie do Liebster Award. Więcej tu :http://afromental-zapamietaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń